Zawsze utrzymywałem, że najśmieszniejsze żarty to te, które na 100% składają się z prawdy. Właśnie dlatego lubię strony typu lurkmore.to. Czyli takie, na których jedna z głównych zasad polega na tym, żeby nic nie wymyślac. Oto cytat z "regulaminu" strony:
Ciekawy jest sposób, w jaki o tej stronie się dowiedziałem. Dwaj faceci z rosyjskiego miasta, o którym wiedziałem tyle co nic (dlatego że nie jest stolicą ani byłą stolicą) sugerowali mi czytanie artykułu o ich mieście na lurkmorze. Był to według nich najszybszy sposób dowiedzieć się o ich mieście jak najwięcej. I mieli rację: na Wikipedii może być więcej informacji, ale treści z lurkmore (i im podobne) docierają do świadomości łatwiej i pozostają na dłużej.
Z tego samego powodu bardzo podobały mi się wykłady z filozofii na mojej pierwszej uczelni wyższej, Winnickim Uniwersytecie Technicznym. Oto krótki cytat z moich wspomnień o wykładowcy (w jęz. ukraińskim):
Krótko mówiąc, już od dawna myślałem o roli poczucia humoru w uczeniu się, ale nie mogłem w dobry sposób tego sformułować. A dzisiaj niespodziewanie znałazłem na stronie Language Mastery TEDx-talk Chrisa Blissa, który znałazł odpowiednie słowa, by to wyjaśnić:
Mam wrażenie, że w przypadku nauki języków obcych pozytywne efekty humoru są jeszcze większe, niż w jakiejkolwiek innej dziedzinie. Przecież musimy spędzić z językiem wiele, ale to bardzo wiele godzin. Jak już powiedziałem w poprzednim wpisie, do zasilania pojazdu potrzeba paliwa, bo inaczej zbyt daleko nie zajedziemy. A co jest "paliwem" do nauki języka? Własne zainteresowania pozajęzykowe, humor i miłość. Może jeszcze coś, ale te trzy są zdecydowanie wśród najważniejszych.
Na sam koniec przytoczę krótki cytat z tego przemówienia:
Статья не должна быть серьезной, не должна состоять из унылых графиков и непонятных наукообразных слов — статья должна рассказывать Правду. То есть, если серьезно, — отражать хотя бы одну из существующих точек зрения. Нет, мы, конечно, любим лулзы. Даже очень. Собственно говоря, ради них мы все это и делаем. Но нам важна и точность информации. Если предмет статьи предполагает что-то, официально не соответствующее действительности, — так и напишите.Rosyjski Lurkmore jest obecnie chyba najbardziej autorytatywnym źródłem wiedzy nt. różnorakich memów internetowych. Na szczęście, memy nie są jedynym tematem strony: autorzy piszą o wszystkim, od fizyki i matematyki do polityki i biznesu. Nie będę przesadzał: nie wszystkie tamtejsze artykuły są udane i wartościowe (co nie powinno być wielkim zaskoczeniem w przypadku strony, napisać na której może każdy). A jednak nie przeszkadza mi to znów i znów czytać Lurk :)
Ciekawy jest sposób, w jaki o tej stronie się dowiedziałem. Dwaj faceci z rosyjskiego miasta, o którym wiedziałem tyle co nic (dlatego że nie jest stolicą ani byłą stolicą) sugerowali mi czytanie artykułu o ich mieście na lurkmorze. Był to według nich najszybszy sposób dowiedzieć się o ich mieście jak najwięcej. I mieli rację: na Wikipedii może być więcej informacji, ale treści z lurkmore (i im podobne) docierają do świadomości łatwiej i pozostają na dłużej.
Z tego samego powodu bardzo podobały mi się wykłady z filozofii na mojej pierwszej uczelni wyższej, Winnickim Uniwersytecie Technicznym. Oto krótki cytat z moich wspomnień o wykładowcy (w jęz. ukraińskim):
Вибрана і підготована інформація, цікаві домашні завдання, глибокий і гучний голос, чудова українська, величезна кількість незвичайних і смішних дотепів – все це мотивувало ходити на заняття значно сильніше, ніж оцінки і звичний студентський страх перед проблемами. Правду кажучи, я ходив не тільки на свої лекції і заняття – якщо була вільна пара, інколи приходив разом з іншою групою, а коли філософія вже закінчилася, інколи приходив послухати разом з молодшим курсом; Олег Ігорович не заперечував. Майже з першої лекції мені спало на думку нотувати найяскравіші його вислови в кінці конспекту – і я ні разу про таке рішення не шкодував.Teraz też mam takich wykładowców. Józef Darski, Rigels Halili, Andrzej Buczyński – to tylko niepełna lista ludzi, na zajęciach których nie da się zasnąć. (Chociaż nie, kłamię: istnieje nawet coś w rodzaju nieoficjalnych mistrzostw ze snu na wykładach Darskiego; reguły polegają mniej więcej na tym, żeby wyspać się na wykładzie, gdzie wykładowca i studenci siedzą za jednym stołem, i nie zostać na tym przyłapanym. Ale to tak, na marginesie.) Niestety, w moim przypadku tym razem nie chodzi o oceny celujące: po prostu nie mam głowy do tych przedmiotów historyczno-politycznych, i uważam za szczęście, jeżeli się uda zaliczyć na "3"...
absolutny zwyciężca mistrzostw
Krótko mówiąc, już od dawna myślałem o roli poczucia humoru w uczeniu się, ale nie mogłem w dobry sposób tego sformułować. A dzisiaj niespodziewanie znałazłem na stronie Language Mastery TEDx-talk Chrisa Blissa, który znałazł odpowiednie słowa, by to wyjaśnić:
Mam wrażenie, że w przypadku nauki języków obcych pozytywne efekty humoru są jeszcze większe, niż w jakiejkolwiek innej dziedzinie. Przecież musimy spędzić z językiem wiele, ale to bardzo wiele godzin. Jak już powiedziałem w poprzednim wpisie, do zasilania pojazdu potrzeba paliwa, bo inaczej zbyt daleko nie zajedziemy. A co jest "paliwem" do nauki języka? Własne zainteresowania pozajęzykowe, humor i miłość. Może jeszcze coś, ale te trzy są zdecydowanie wśród najważniejszych.
Na sam koniec przytoczę krótki cytat z tego przemówienia:
Take a little bit of time each day and practice thinking funny!