Tematem dzisiejszego wpisu jest pewien bardzo wzruszający międzynarodowy serwis — Postcrossing. To jedna z wielu udanych inicjatyw, które nie zastępują nauki języków, ale świetnie pomagają zmienić swój tryb życia w taki sposób, by nauka języków była w nim rzeczą naturalną :)
Otóż: Dawno, dawno temu, w roku 2005, Portugalczyk Paulo Magalhães założył stronę, umożliwiającą wymianę pocztówkami — prawdziwymi, z papieru. Sęk w tym, że pocztówki wysyła się do losowo wybranych użytkowników systemu z zagranicy; dlatego też nie wiesz, z jakiego kraju będzie kolejna pocztówka, którą znajdziesz w swojej skryńce pocztowej :)
Pomysł "trafił w dziesiątkę". Tak, wcześniej już były znane projekty polegające na wysyłaniu czegoś pocztą tradycyjną nieznajomym osobom za granicę — warto wspomnieć chociażby o słynnym Flat Stanley Project, który działa już od roku 1995. Ale dzięki zautomatyzowaniu całej procedury i uproszczeniu jej do takiego stopnia, żeby nawet dorośli mogli tym się zainteresować (Antoine de Saint-Exupéry pozdrawia :), Postcrossing stał się niekwestionowanym liderem! W chwili, gdy dowiedziałem się o Postcrossingu, miał on już 360 tys. zarejstrowanych użytkowników, ktrórzy w ciągu 6 lat istnienia serwisu wysłali prawie 15 mln (!!!) pocztówek. Na oficjalnej stronie projektu znajdziesz jeszcze więcej ciekawych statystyk. A tu i teraz zapraszam do oglądania krótkiego filmika o szczęśliwych postcrosserach z najróżniejszych zakątków świata:
Przy okazji dodam, że Postcrossing robi się coraz popularniejszy zarówno w Polsce jak i na Ukrainie: oba kraje dały serwisowi po mniej więcej 5% użytkowników :) Polscy postcrosserzy założyli forum, Ukraińcy zaś mają społeczność w LiveJournal.
I już tradycyjnie — kilka ciekawostek dla pasjonatów języków obcych:
Otóż: Dawno, dawno temu, w roku 2005, Portugalczyk Paulo Magalhães założył stronę, umożliwiającą wymianę pocztówkami — prawdziwymi, z papieru. Sęk w tym, że pocztówki wysyła się do losowo wybranych użytkowników systemu z zagranicy; dlatego też nie wiesz, z jakiego kraju będzie kolejna pocztówka, którą znajdziesz w swojej skryńce pocztowej :)
Pomysł "trafił w dziesiątkę". Tak, wcześniej już były znane projekty polegające na wysyłaniu czegoś pocztą tradycyjną nieznajomym osobom za granicę — warto wspomnieć chociażby o słynnym Flat Stanley Project, który działa już od roku 1995. Ale dzięki zautomatyzowaniu całej procedury i uproszczeniu jej do takiego stopnia, żeby nawet dorośli mogli tym się zainteresować (Antoine de Saint-Exupéry pozdrawia :), Postcrossing stał się niekwestionowanym liderem! W chwili, gdy dowiedziałem się o Postcrossingu, miał on już 360 tys. zarejstrowanych użytkowników, ktrórzy w ciągu 6 lat istnienia serwisu wysłali prawie 15 mln (!!!) pocztówek. Na oficjalnej stronie projektu znajdziesz jeszcze więcej ciekawych statystyk. A tu i teraz zapraszam do oglądania krótkiego filmika o szczęśliwych postcrosserach z najróżniejszych zakątków świata:
Przy okazji dodam, że Postcrossing robi się coraz popularniejszy zarówno w Polsce jak i na Ukrainie: oba kraje dały serwisowi po mniej więcej 5% użytkowników :) Polscy postcrosserzy założyli forum, Ukraińcy zaś mają społeczność w LiveJournal.
I już tradycyjnie — kilka ciekawostek dla pasjonatów języków obcych:
- Czym jest Postcrossing? Wolontariusze przetłumaczyli krótkie informacje o serwisie na 35 języków. Tak że możesz poprzełączać się między językami i pospawdzać, w ilu z nich potrafisz zrozumieć tekst :)
- Blog Postcrossingu (w jęz. angielskim), bardzo kolorowy i ciekawy. Polecam :)
- Opinie uczestników (w jęz. angielskim). Ludzie potrafią naprawdę wykwintnie opisać swoje doświadczenia i uczucia powiązane z Postcrossingiem, tak że zachęcam do lektury (oraz ewentualnie dodania czegoś od siebie :). Oto jedna z opinii:
Hillary, Student, 19, Canada
1 koment.:
Świetne, dziwne, że o tym nie słyszałam
Отправить комментарий